Podsumowanie formacji!

Podsumowanie formacji!

Podsumowanie rozpoczniemy od obsady bramki. Sezon w głównej mierze należał do dwóch bramkarzy,Tomka Łydki oraz Mariusza Okosa.Jednak należy wspomnieć o pozostałych. Piotrek Adamik strzegł bramki Victorii tylko w jednym, zremisowanym z liderem meczu, zaś Dominik Węglarski swoje 120 minut rozegrał w Choruli, w spotkaniu pucharowym. Pozostałe 12 kolejek ligowych między sobą po równo podzielili dwaj pierwsi.

Obaj rozegrali po pełnych sześć spotkań, czyli rozegrali po 540 minut. Obaj trzy razy przegrywali i trzy razy zwyciężali, a statystyka straconych goli minimalnie przemawia za Tomkiem. Minimalnie bo charyzmatyczny Okos wyjmował piłkę z siatki 15 razy, zaś Łydka 14 razy co daje kolejno średnią 2,5 oraz 2,3 stracone bramki na mecz. Początek sezonu należał do Mariusza to on inaugurował sezon w Wawelnie, jednak stracił bluzę z nr 1 i doświadczony Łydka nie oddał jej już do końca, debiutując w bramce Victorii w meczu ze Stalą Zawadzkie kończąc czystym kontem w Strzelcach Opolskich z drużyną z Mokrych Łan.

Mimo takiego rozkładu minut, cała czwórka ma umiejętności by strzec bramki Victorii i rywalizacja na tej pozycji wiosną zapowiada się naprawdę ciekawie.

Formacja obronna ukształtowała się na dobre tak naprawdę dopiero kilka kolejek do końca. Antosiak, Kowolik, Kopiec, Góra, to ta czwórka inaugurowała sezon w Wawelnie. Jednak w trakcie sezonu dochodziło do rotacji w tej formacji, głównie ze względu na słabszą dyspozycje poszczególnych zawodników lub zmianę pozycji jak u Janusza Kapłona, który w ostatnich kolejkach grał na pozycji defensywnego pomocnika.

Postacią nr 1 linii obrony szybko stał się Szymon Góra, który nie tylko solidną grą w defensywie ale również akcjami ofensywnymi zasłużył na grę w wyjściowym składzie rozgrywając 10 pełnych spotkań podobnie jak Marcin Pietrzyk. Popularny "Mały" swoją solidnością i doświadczeniem pozwolił drużynie zachować spokój w kluczowej, końcowej części rundy jesiennej.

Do tej dwójki na zmianę w środku obrony grali Zermann oraz D. Kowolik. Artur po zebraniu czterech żółtych kartek na dobre stracił miejsce i w jego miejsce stracił właśnie Dawid, który miał epizody również jako skrzydłowy. Pozycja prawego obrońcy należała do Antosiaka oraz Kapłona, który jak wspomnieliśmy wcześniej grał również na pozycji defensywnego pomocnika stając się zawodnikiem z największą ilością rozegranych minut (993).

W tej formacji należy wspomnieć również o kapitanie Tomaszu Kopcu, który grywał głównie w środkowej strefie boiska, jednak rozpoczynając sezon w środku obrony.

Rotacja w tej formacji była stosowana najczęściej, ale trzeba przyznać, że trener Jakubczak miał tutaj największy wybór i częsty ból głowy z powodu "bogactwa" w wyborze pomocników. Większość spotkań rozgrywana była trójką środkowych pomocników. Tak jak pisaliśmy na pozycji defensywnego pomocnika grali wspominani wśród obrońców Kopiec oraz 
Kapłon. Najczęściej grała ze sobą dwójka Szkotek - Lebok. Popularny "Zyga" zagrał we wszystkich trzynastu spotkaniach, zaś Lebok w jedenastu z tego w siedmiu w wyjściowej jedenastce.

Do tej grupy należy wspomnieć o Patryku SzatanieMateuszu Hruziku oraz Szymonie Kowoliku. Ostatnich z nich rozegranych minut ma najwięcej, lecz podjęcie studiów we Wrocławiu nie pozwoliło na kontynuowanie regularnej gry. Sprowadzony latem Szatan dołączył do zespołu dopiero w czwartej kolejce, więc liczymy na więcej wiosną. Mateusz zagrał w dziewięciu spotkaniach zdobywając trzy bramki ale zaliczając tylko 315 minut.

Wśród skrzydłowych prym wiódł Grzegorz Kujawski, grając w dziesięciu meczach,strzelając 5 bramek i zaliczając dwie asysty. W drugiej części jesieni miejsce na skrzydle zajął jego brat Paweł (wcześniej na pozycji napastnika) co dało niezłe efekty, bo z pięciu zdobytych bramek trzy strzelił grając na pozycji skrzydłowego. Na skrzydłach grali również z powodzeniem Łukasz JózefowiczMateusz Hruzik czy wspomniany wcześniej Dawid Kowolik. W ostatnim meczu sezonu od pierwszej minuty zaczął Marcin Mandala.

Duży wybór pomocników pozwalał na rotacje i wybór zawodników w najlepszej formie danego dnia. W pierwszych dwóch meczach grał również Olaf Zermann, wspomnieć należy również Wojtka Pęcaka, który rozegrał łącznie 60 minut.

Tutaj numerem jeden ewidentnie był Jeremiasz Tyszewski. Sprawdzany latem w czwartoligowym MKS Gogolin, na szczęście dla Nas z niepowodzeniem wrócił do klubu. Spójrzmy w liczby bo z tego rozliczany jest napastnik. 968 minut rozegranych, 9 bramek i 9 asyst to mówi samo za siebie. Dobra współpraca z pomocnikami dała wymierne efekty. Mimo sporego dorobku punktowego "Jery" miał problemy ze skutecznością i mógł spokojnie podwoić swoją zdobycz bramkową, gdyby zachowywał nieco więcej zimnej krwi.

Jego rywalami w ataku byli Paweł Kujawski oraz Kamil Sośnicki. Ten pierwszy kończy runde z pięcioma trafieniami i przypisaną pozycją skrzydłowego. " Sosna" rozegrał tylko 72 minuty w siedmiu spotkaniach mając niewiele okazji do zdobycia gola głównie dlatego, że forma Tyszewskiego rosła z każdym meczem. Jednak najważniejszą wykorzystał niemal dając swojej drużynie trzy punkty w meczu z Odrą II Opole.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości